-Kochanie, chodź bo się spóźnimy! -krzyknął chłopak
- No idę już - nieudolnie zeszłaś w szpikach i obcisłej sukience po schodach.
Wsiedliście do samochodu i podjechaliście pod restaurację, w której odbywały się urodziny mamy Seana. Weszliście do środka, przywitaliście się z resztą gości i usiedliście na swoich miejscach przy stole. Po kolacji Sean ceremonialnie wstał, spojrzał najpierw na ciebie a potem na swoją mamę, która uśmiechnęła się i pokiwała głową.
- A więc skoro już tak się zebraliśmy całą rodziną to chyba będzie dobry moment...-chłopak odsunął kawałek swoje krzesło i przed tobą uklęknął- [T.I.] , czy zgodziłabyś się zostać moją żoną? -wyjął z kieszeni małe, czerwone pudełeczko i je otworzył
- Ja... yy... - do twoich oczy napłynęły łzy szczęścia, a na twarzy pojawił się szeroki uśmiech- tak... oczywiście, że tak... Sean- wstał i założył ci na palec pierścionek z białego złota i paroma malutkimi brylancikami
- Kocham cię - powiedziałaś cicho, tak, że tylko Sean to usłyszał
- Ja ciebie też i to najbardziej na świecie- chłopak podniósł cię delikatnie do góry i pocałował, a reszta gości zaczęła bić brawa.
Free hugs

piątek, 12 lipca 2013
Krótki imagin z Seanem
środa, 20 marca 2013
Imagin z Seanem part 1
Od czasu, gdy dowiedziałaś się, że ROOM 94 daje koncert w twoim mieście chodziłaś jak nakręcona. Uwielbiałaś ich,a szczególnie Seana, który gra na gitarze elektrycznej.
W dzień koncertu wstałaś bardzo wcześnie, dlatego, że nie mogłaś spać całą noc. Rano szybo się ogarnęłaś, naszykowałaś ciuchy i zeszłaś na dół, aby zjeść śniadanie.
-Cześć córcia, o której zawieźć cię dzisiaj na ten koncert?- zapytała twoja mama, która siedziała przy stole
-Koncert zaczyna się o 19, a o 18 zaczynają wpuszczać VIPów, czyli jakoś o 17:30 :)- powiedziałaś na jednym wdechu
-Dobra- odpowiedziała twoja mama, wstała i poszła na górę.
Wzięłaś się za jedzenie śniadania.
Było po16 więc zaczęłaś się szykować. Uczesałaś się w wysokiego kucyka, pomalowałaś rzęsy tuszem i podkreśliłaś jeszcze oczy kredką i eye-linerem. Założyłaś naszykowane wcześniej ubrania, czyli czerwone rurki, jeansową koszulę z ćwiekami i czarne trampki.
-Mamo! Jestem gotowa!- krzyknęłaś zbiegając po schodach
-Nie zapomniałaś czegoś?- zapytała
-Nie, tak mi się wydaje- zawahałaś się, a twoja mama wskazała ci palcem bilet leżący na szafce
-Ah! No tak- zrezygnowana wzięłaś bilet do ręki. Wyszłaś w domu razem ze swoją mamą do samochodu. Jechałyście chwilę, a ty ciągle opowiadałaś jej jak to się jarasz tym koncertem.
-Zadzwoń jak będziesz chciała wracać - uśmiechnęła się twoja mama, gdy byłyście już na miejscu
-Okey- westchnęłaś i wyszłaś z samochodu
-Miłej zabawy- krzyknęła, gdy już zamykałaś drzwi.
Byłaś strasznie zdenerwowana.z torebki wyciągnęłaś bilet VIP. Z biletem podeszłaś do ochroniarza, który postawił ci stempel na ręku i dał bransoletkę za znak, że jesteś VIPem. Powoli weszłaś do środka, było jeszcze pusto, więc poszłaś do łazienki. Stanęłaś przed lustrem i poprawiłaś makijaż. Gdy wychodziłaś walnęłaś kogoś drzwiami, i ten ktoś upadł.
-Nic ci nie jest?- zapytałaś szybko i uklęknęłaś przy swojej ofierze
-Mam nadzieję, że nic- uśmiechnął się do ciebie poszkodowany
-Naprawdę mi przykro, nie...- i tu zabrakło ci słów. Poszkodowany podniósł głowę i okazał się być Seanem Lemonem
-Dobra, nic mi nie jest- powiedział Sean- pomożesz mi wstać?- zaśmiał się wyciągając do ciebie rękę
-Jasne- podałaś mu rękę i podciągnęłaś go do góry
-Przyszłaś na nasz koncert- zapytał, gdy wstał
-Yyy.. tak- odparłaś z uśmiechem
-To w takim razie widzimy się potem- powiedział Sean i powoli ruszył w kierunku garderoby.
Z każdą chwilą do klubu przychodziło coraz więcej osób. Szybko podbiegłaś pod samą scenę i czekałaś aż chłopaki na nią wejdą.
-Ej, zaraz się zacznie!- krzyknęła jakaś dziewczyna stojąca obok ciebie. Nagle światła zgasły, usłyszałaś kroki i wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć. W pewnym momencie światła się zapaliły i z głośników zaczęły dobiegać pierwsze takty piosenki 'Ignorance is bliss'.
*** Jest tylko tyle bo nie mam weny XD przepraszam
**Podoba się? Komentuj ;)
W dzień koncertu wstałaś bardzo wcześnie, dlatego, że nie mogłaś spać całą noc. Rano szybo się ogarnęłaś, naszykowałaś ciuchy i zeszłaś na dół, aby zjeść śniadanie.
-Cześć córcia, o której zawieźć cię dzisiaj na ten koncert?- zapytała twoja mama, która siedziała przy stole
-Koncert zaczyna się o 19, a o 18 zaczynają wpuszczać VIPów, czyli jakoś o 17:30 :)- powiedziałaś na jednym wdechu
-Dobra- odpowiedziała twoja mama, wstała i poszła na górę.
Wzięłaś się za jedzenie śniadania.
Było po16 więc zaczęłaś się szykować. Uczesałaś się w wysokiego kucyka, pomalowałaś rzęsy tuszem i podkreśliłaś jeszcze oczy kredką i eye-linerem. Założyłaś naszykowane wcześniej ubrania, czyli czerwone rurki, jeansową koszulę z ćwiekami i czarne trampki.
-Mamo! Jestem gotowa!- krzyknęłaś zbiegając po schodach
-Nie zapomniałaś czegoś?- zapytała
-Nie, tak mi się wydaje- zawahałaś się, a twoja mama wskazała ci palcem bilet leżący na szafce
-Ah! No tak- zrezygnowana wzięłaś bilet do ręki. Wyszłaś w domu razem ze swoją mamą do samochodu. Jechałyście chwilę, a ty ciągle opowiadałaś jej jak to się jarasz tym koncertem.
-Zadzwoń jak będziesz chciała wracać - uśmiechnęła się twoja mama, gdy byłyście już na miejscu
-Okey- westchnęłaś i wyszłaś z samochodu
-Miłej zabawy- krzyknęła, gdy już zamykałaś drzwi.
Byłaś strasznie zdenerwowana.z torebki wyciągnęłaś bilet VIP. Z biletem podeszłaś do ochroniarza, który postawił ci stempel na ręku i dał bransoletkę za znak, że jesteś VIPem. Powoli weszłaś do środka, było jeszcze pusto, więc poszłaś do łazienki. Stanęłaś przed lustrem i poprawiłaś makijaż. Gdy wychodziłaś walnęłaś kogoś drzwiami, i ten ktoś upadł.
-Nic ci nie jest?- zapytałaś szybko i uklęknęłaś przy swojej ofierze
-Mam nadzieję, że nic- uśmiechnął się do ciebie poszkodowany
-Naprawdę mi przykro, nie...- i tu zabrakło ci słów. Poszkodowany podniósł głowę i okazał się być Seanem Lemonem
-Dobra, nic mi nie jest- powiedział Sean- pomożesz mi wstać?- zaśmiał się wyciągając do ciebie rękę
-Jasne- podałaś mu rękę i podciągnęłaś go do góry
-Przyszłaś na nasz koncert- zapytał, gdy wstał
-Yyy.. tak- odparłaś z uśmiechem
-To w takim razie widzimy się potem- powiedział Sean i powoli ruszył w kierunku garderoby.
Z każdą chwilą do klubu przychodziło coraz więcej osób. Szybko podbiegłaś pod samą scenę i czekałaś aż chłopaki na nią wejdą.
-Ej, zaraz się zacznie!- krzyknęła jakaś dziewczyna stojąca obok ciebie. Nagle światła zgasły, usłyszałaś kroki i wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć. W pewnym momencie światła się zapaliły i z głośników zaczęły dobiegać pierwsze takty piosenki 'Ignorance is bliss'.
*** Jest tylko tyle bo nie mam weny XD przepraszam
**Podoba się? Komentuj ;)
piątek, 15 marca 2013
Imagin z Deanem
-Już schodze!- krzyknęłaś głośno do swojego brata- Kita
-Nareszcie - odetchnął z udawaną ulgą chłopak
-A powiesz mi chociaż, gdzie mnie zabierasz? - zapytałaś
-No dobra... Dzisiaj jedziemy do moich przyjaciół z zespołu - wyszczerzył się
-Dobra, wreszcie ich poznam. A są chociaż ładni?- zaśmiałaś się, bo wiedziałaś dobrze, że są, ale nigdy nie miałaś okazji ich spotkać
-Mówiłem ci już miliony razy, że tak. Może nie tak bardzo jak ja, ale są - Kit teatralnie pokiwał głową. Chłopak wziął klucze od samochodu i wyszedł z domu.
-Mówiłem ci już miliony razy, że tak. Może nie tak bardzo jak ja, ale są - Kit teatralnie pokiwał głową. Chłopak wziął klucze od samochodu i wyszedł z domu.
-Poczekałbyś tak na mnie! Co?! - krzyknęłaś biegnąc za nim i jednocześnie zakładałaś buty
-Oj wsiadaj mała i nie marudź- odkrzyknął z ironią, a ty ze złością odchrząknęłaś. Nie lubiłaś kiedy mówił do ciebie 'Mała', ale tak było. Byłaś od niego 4 lata młodsza.
-Oj dobra, daruj sobie - jęknęłaś trzaskając drzwiami samochodu i wystawiając bratu język. Do domu kumpli Kita dojechaliście dość szybko, ale w tym czasie zdarzyliście się pogodzić, jak to rodzeństwo. -Hej! Jesteśmy!- krzyknął Kit przekraczając próg domu.
-Jesteśmy?!- zdziwił się któryś z jego przyjaciół
-Tak, mówiłem wam, że dzisiaj przyjadę z moją małą siostrzyczką
-Ja ci dam 'małą siostrzyczką'- byłaś gotowa zabić go wzrokiem
-Jesteśmy?!- zdziwił się któryś z jego przyjaciół
-Tak, mówiłem wam, że dzisiaj przyjadę z moją małą siostrzyczką
-Ja ci dam 'małą siostrzyczką'- byłaś gotowa zabić go wzrokiem
-Ej, to było chociaż zadzwonić, ubrałbym się - odezwał się ktoś ponownie- nie będę chodzić przy dziecku w samych...
-Hej chłopaki - powiedziałaś cicho wchodząc do salonu -WOW! Ta twoja siostrzyczka wcale nie jest taka mała- zarumieniłaś się
-Dobra Dean, daj se siana idź się ubierz- powiedział Kit do chłopaka w samych bokserkach i rzucił w niego spodniami
-Dobra Dean, daj se siana idź się ubierz- powiedział Kit do chłopaka w samych bokserkach i rzucił w niego spodniami
-Okey, zaraz wracam - odpowiedział Dean. Prawdę mówiąc chłopak był nieźle zbudowany i bardzo przystojny i nie chciałaś by się ubierał w cokolwiek, ale wyszłabyś na idiotkę mówiąc to przy wszystkich. -Ja jestem Kieran, gość paradujący po domu w bokserkach to Dean, a ten z szopą na głowie to Sean - podszedł do ciebie brunet, wcale nie brzydszy od pana w samych gaciach.
-Ej, ja nie mam szopy na głowie, to mój artystyczny nieład - powiedział Sean podbiegł do was i walnął Kierana poduszką w twarz
-Sean jestem- podał ci rękę i uśmiechnął się
-Jestem [T.I] miło mi- odpowiedziałaś, gdy nagle do salonu wparował Dean, tylko tym razem ubrany. Było ci trochę smutno, ponieważ mogłabyś godzinami patrzeć na to idealnie wyrzeźbione ciało.
-Hmm... To co robimy?- zapytał -Może chodźmy do ogrodu, jakiś grill, popływamy w basenie- rzucił Kieran -To idziemy! - krzyknął Sean i otworzył wielkie przeszklone drzwi wpuszczając do środka świeże powietrze. Pogoda dzisiaj była świetna. Było gorąco i świeciło słońce Ty nie lubiłaś wychodzić przed szereg więc usiadłaś na bujanej ławce w cieniu pod drzewem. Patrzyłaś jak chłopcy szleją przy basenie. Na chwilę odwróciłaś głowę, a tuż obok ciebie zjawił się Dean
-Hej. Chodź do nas - wziął cię za rękę -Potem, może być? - uśmiechnęłaś się
-Ej, proszę - chłopak puścił ci oczko. Uległaś mu. Może to dlatego, że chciałaś mu się bliżej przyjrzeć, ponieważ znowu był w samych bokserkach
-Dobra - uśmiechnęłaś się ponownie -To idziemy- Dean uśmiechnął się cwaniacko, wziął cię na ręce, podszedł do basenu i razem z tobą do niego wskoczył.
-Ej, proszę - chłopak puścił ci oczko. Uległaś mu. Może to dlatego, że chciałaś mu się bliżej przyjrzeć, ponieważ znowu był w samych bokserkach
-Dobra - uśmiechnęłaś się ponownie -To idziemy- Dean uśmiechnął się cwaniacko, wziął cię na ręce, podszedł do basenu i razem z tobą do niego wskoczył.
-O mój Boże! Jaka zimna ta woda - krzyknęłaś, gdy tylko się wynurzyłaś - Dean, czyś ty oszalał? - zaczęłaś się śmiać i wyszłaś z basenu. Odeszłaś kawałek od nich i zdjęłaś swoje przemoczone ubrania zostając w samej bieliźnie - Przecież to tak samo jakbym miała bikini- pomyślałaś - raz się żyje. Twoja kolejna myśl cię przeraziła, ale cóż. Wzięłaś rozpęd i wskoczyłaś do basenu. Może wszystko byłoby OK, gdyby nie to, że przez przypadek walnęłaś Deana ręką w plecy
-Huh! Teraz lepiej- zaśmiałaś się - i przepraszam Dean, nie chciałam cię uderzyć -Nic się nie stało, ale ten skok był zawodowy - wszyscy zaczęliście się głośno śmiać
-To jak dzieciarnio- odezwał się najstarszy z braci Lemon, czyli Sean- robimy tego grilla?
-Tak, ale poczekajmy jeszcze trochę- wszyscy przytaknęli słowom Kierana -Zaraz wracam - rzucił Kier wchodząc do domu. Prawdę mówiąc, też miał niezłe ciałko, może nie tak jak Dean, ale jednak. Po chwili do ogrodu powrócił Kieran trzymając w jednej dłoni tacę z drinkami, a w drugiej 6cio-pak piwa. -Proszę miłej damy- podstawił ci tacę pod nos -Ooo. Dziękuję - puściłaś oczko chłopakowi. I w taki właśnie sposób się upiliście. Co chwile ktoś przynosił kolejne piwa, a Kit polewał wam wódkę do kieliszków. Nie byłaś pewna czy możesz pić tyle alkoholu w towarzystwie brata, ale uległaś towarzystwu.
-Hej [T.I] - zaczepił cię Dean, który był stusunkowo trzeźwy
- Słucham - odpowiedziałaś mu i słodko się uśmiechnęłaś
-Idziesz się przejść?- zaproponował
-Tak, pewnie- wstałaś z miejsca
-A pożyczyć ci jakieś ciuchy? bo twoje chyba jeszcze nie wyschły do końca.
-Byłabym ci bardzo wdzięczna- powiedziałaś i zatoczyłaś się delikatnie, ale Dean w porę cię złapał
-To chodźmy- wziął cię na ręce i wniósł na górę do swojego pokoju. Posadził na łóżku i zaczął szukać w szafie jakichś ubrań dla ciebie
-Trzymaj - podał ci koszulkę i śmieszne szorty
-Wiesz co?- zaczęłaś- jesteś cholernie przystojny- nie wiedziałaś dlaczego to mówisz, ale cóż, procenty wypite przez ciebie były silniejsze
-A ty jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką widziałem- takiej odpowiedzi z jego strony w ogóle się nie spodziewałaś
-Chyba się w tobie zakochałem - Dean objął cię w pasie, przysunął do siebie delikatnie i pocałował - tak, na pewno się w tobie zakochałem- chłopak delikatnie uśmiechnął się i czule na ciebie spojrzał. Nie dość że rozpływałaś się w jego ramionach to już prawie w nich usypiałaś.
-Widzę, że jesteś zmęczona- Dean wstał, wziął cię na ręce i ułożył powoli na środku dużego łóżka.
-Dobranoc- powiedział, przykrył cię kołdrą i pocałował w czoło
***SORRRRYYY
u mnie wystąpił pewien mały problem... po prostu poprzestawiały się linijki, nie wiem o co tu chodzi -.-
jeśli ktoś wie jak to naprawić poproszę o kontakt, choćby w komentarzu XD
*** Proszę o komentowanie ;)
***SORRRRYYY
u mnie wystąpił pewien mały problem... po prostu poprzestawiały się linijki, nie wiem o co tu chodzi -.-
jeśli ktoś wie jak to naprawić poproszę o kontakt, choćby w komentarzu XD
*** Proszę o komentowanie ;)
Imagin z Kieranem (+18)
Tak... To właśnie ty... Najzwyklejsza nastolatka, nic nadzwyczajnego, oprócz jednego szczególu. Byłaś przyjaciółką chłopaków z ROOM 94, uwielbianego na całym świecie zespołu. Od pewnego czasu byłaś zakochana w Kieranie, ale nie wiedziałaś czy wasz związek w ogóle miałby sens, ponieważ chłopak jest strasznem kobieciarzem. Ale jednak chciałaś spróbować. Kieran jest bardzo przystojny i ma świetny charakter. I właśnie to kochałaś. Szczerze, to nie przeszkadzało ci to, że uwielbia go tysiące dziewczyn na całym świecie. Pewnego dnia razem z chłopakami postanowiliście urządzić imprezę. Sean, Dean i Kit pojechali po zakupy, a ty z Kieranem zostałaś w domu, żeby przygotować resztę. Stałaś w kuchni i w pewnym momencie poczułaś, że ktoś obejmuje cię od tyłu i całuje delikatnie w szyję, był to Kieran
- Chodzmy na górę- powiedział ci szeptem do ucha. Zrobił to tak seksownie, że aż przeszły cię ciarki po plecach
- Słucham? - zapytałaś udając, że niedosłyszałaś co powiedział
- Powiedziałem, że powinniśmy pójść na górę- powtórzył i obrócił cię tak, że stał stałaś przodem do niego
- A skąd nagle w tobie taka zmiana? - zapytałaś, ale nie odpowiedział tylko wpił się w twoje usta, a ty powoli wplątałaś palce w jego włosy. Kieran podniósł cię i posadził na stole kuchennym, cały czas całując. Chłopak zaczął zjeżdżać niżej, całował twoją szyję, podwinął bluzkę i całował po brzuchu. Cicho się zaśmiałaś.
- Jesteś taka seksowna kiedy się śmiejesz - powiedział i wrócił do twoich ust, ponownie cię podniósł i tym razem zaniósł na górę do sypialni położył
na łóżku i powoli zaczął rozbierać. Ty w tym czasie rozpinałaś jego spodnie. Kieran zaczął zagęszczać swoje ruchy, w efekcie czego leżałaś na jego łóżku naga. Nie pozostając dłużna chłopakowi ściągnęłaś mu spodnie i koszulkę, a bokserki zostawiłaś na koniec. Kazałaś Kieranowi się położyć, co bez zawahania uczynił i dobrałaś się do jego bokserek zębami. Powoli zaczęłaś je ściągać, mrucząc delikatnie i odsłaniając jego przyjaciela. Widać było, że to co robiłaś bardzo go podnieciło. Podciągnęłaś się wyżej na łóżku i pocałowałaś Kierana najpierw delikatnie, a potem mocniej i agresywniej. Jeździłaś dłonią po jego torsie. Potem zaczęłaś zataczać kółeczka na jego klacie językiem. I zaraz znowu wróciłaś do jego namiętnych ust. Chłopak w pewnym momencie złapał cię w pasie i oboje usiedliście.
- Nie wytrzymam dłużej - wymruczał ci do ucha, co tym razem podnieciło ciebie. Kieran obrócił cię, teraz ty leżałaś, a on był górą. Jeszcze tylko chwilkę męczył się z założeniem prezerwatywy.
Chciał być ostrożny, wiedział, że to twój pierwszy raz. Nachylił się nad tobą i jednocześnie w ciebie wszedł. Zaczął delikatnie się w tobie poruszać, ale z czasem przyspieszył. Z każdym pchnięciem czułaś uderzającą falę gorąca. Tylko na chwilę przestaliście pieścić swoje usta, by zaczerpnąć powietrza w płuca. Patrzyłaś Kieranowi w oczy, zauważalne było to skupienie. W pewnym momencie poczułaś, że zaraz dojdziesz. Zaczęłaś głośniej pojękiwać. Kieran chyba też dochodził, bo zaczął ciężko sapać ci do ucha, co jeszcze bardziej cię podnieciło. No i stało się. Oboje szczytowaliście w tym samym momencie. Kieran zmęczony padł koło ciebie na łóżku.
- Jesteś wspaniała - podsumował chłopak, całując cię mocno w usta
- Ty też - odwzajemniłaś ten pocałunek - Dziękuję. - uśmiechnęłaś się, a Kieran odgarnął kosmyk włosów z twojej twarzy.
- Kocham cię - dokończyłaś wtulając się w jego tors
- Ja ciebie też - pocałował cię delikatnie w czoło.
- Wiesz, nie chcę psuć tej pięknej chwili, ale zaraz przyjadą chłopaki i będą zdziwieni, że przez tyle czasu nic nie zrobiliśmy - zaśmiałaś się
- No jak to nic, przecież uprawialiśmy seks, to jest coś- pocałował cię i także się zaśmiał. Wstałaś i zaczęłaś ogarniać ubrania z podłogi.
- Liczę na powtórkę w nocy - powiedział ci do ucha, nawet nie usłyszałaś kiedy wstał z łóżka
- Musisz sobie zasłużyć - odpowiedziałaś odwracając się do niego i wieszając mu na szyi
- W takim razie do zobaczenia w nocy - pocałował cię i udał się w kierunku łazienki, a ty ubrałaś się i zaczęłaś przygotowywać dom na imprezę.
- Chodzmy na górę- powiedział ci szeptem do ucha. Zrobił to tak seksownie, że aż przeszły cię ciarki po plecach
- Słucham? - zapytałaś udając, że niedosłyszałaś co powiedział
- Powiedziałem, że powinniśmy pójść na górę- powtórzył i obrócił cię tak, że stał stałaś przodem do niego
- A skąd nagle w tobie taka zmiana? - zapytałaś, ale nie odpowiedział tylko wpił się w twoje usta, a ty powoli wplątałaś palce w jego włosy. Kieran podniósł cię i posadził na stole kuchennym, cały czas całując. Chłopak zaczął zjeżdżać niżej, całował twoją szyję, podwinął bluzkę i całował po brzuchu. Cicho się zaśmiałaś.
- Jesteś taka seksowna kiedy się śmiejesz - powiedział i wrócił do twoich ust, ponownie cię podniósł i tym razem zaniósł na górę do sypialni położył
na łóżku i powoli zaczął rozbierać. Ty w tym czasie rozpinałaś jego spodnie. Kieran zaczął zagęszczać swoje ruchy, w efekcie czego leżałaś na jego łóżku naga. Nie pozostając dłużna chłopakowi ściągnęłaś mu spodnie i koszulkę, a bokserki zostawiłaś na koniec. Kazałaś Kieranowi się położyć, co bez zawahania uczynił i dobrałaś się do jego bokserek zębami. Powoli zaczęłaś je ściągać, mrucząc delikatnie i odsłaniając jego przyjaciela. Widać było, że to co robiłaś bardzo go podnieciło. Podciągnęłaś się wyżej na łóżku i pocałowałaś Kierana najpierw delikatnie, a potem mocniej i agresywniej. Jeździłaś dłonią po jego torsie. Potem zaczęłaś zataczać kółeczka na jego klacie językiem. I zaraz znowu wróciłaś do jego namiętnych ust. Chłopak w pewnym momencie złapał cię w pasie i oboje usiedliście.
- Nie wytrzymam dłużej - wymruczał ci do ucha, co tym razem podnieciło ciebie. Kieran obrócił cię, teraz ty leżałaś, a on był górą. Jeszcze tylko chwilkę męczył się z założeniem prezerwatywy.
Chciał być ostrożny, wiedział, że to twój pierwszy raz. Nachylił się nad tobą i jednocześnie w ciebie wszedł. Zaczął delikatnie się w tobie poruszać, ale z czasem przyspieszył. Z każdym pchnięciem czułaś uderzającą falę gorąca. Tylko na chwilę przestaliście pieścić swoje usta, by zaczerpnąć powietrza w płuca. Patrzyłaś Kieranowi w oczy, zauważalne było to skupienie. W pewnym momencie poczułaś, że zaraz dojdziesz. Zaczęłaś głośniej pojękiwać. Kieran chyba też dochodził, bo zaczął ciężko sapać ci do ucha, co jeszcze bardziej cię podnieciło. No i stało się. Oboje szczytowaliście w tym samym momencie. Kieran zmęczony padł koło ciebie na łóżku.
- Jesteś wspaniała - podsumował chłopak, całując cię mocno w usta
- Ty też - odwzajemniłaś ten pocałunek - Dziękuję. - uśmiechnęłaś się, a Kieran odgarnął kosmyk włosów z twojej twarzy.
- Kocham cię - dokończyłaś wtulając się w jego tors
- Ja ciebie też - pocałował cię delikatnie w czoło.
- Wiesz, nie chcę psuć tej pięknej chwili, ale zaraz przyjadą chłopaki i będą zdziwieni, że przez tyle czasu nic nie zrobiliśmy - zaśmiałaś się
- No jak to nic, przecież uprawialiśmy seks, to jest coś- pocałował cię i także się zaśmiał. Wstałaś i zaczęłaś ogarniać ubrania z podłogi.
- Liczę na powtórkę w nocy - powiedział ci do ucha, nawet nie usłyszałaś kiedy wstał z łóżka
- Musisz sobie zasłużyć - odpowiedziałaś odwracając się do niego i wieszając mu na szyi
- W takim razie do zobaczenia w nocy - pocałował cię i udał się w kierunku łazienki, a ty ubrałaś się i zaczęłaś przygotowywać dom na imprezę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)