Miśka, to dla ciebie <3
Za wszelkie błędy i powtórzenia przepraszam. Nie miałam czasu sprawdzić.
*********
Znowu... Już kolejny raz w ciągu dwóch tygodni pokłóciliśmy się... i to o byle co. Trochę zaczynało mnie to przerastać. Może mieszkanie razem nie było na chwilę obecną dobrym rozwiązaniem, dlatego właśnie pomyślałam, że mogę chociaż na 2-3 dni zostać u swojej przyjaciółki. Przez ten czas oboje moglibyśmy trochę ochłonąć i pomyśleć w spokoju.
Pojechałam do swojej przyjaciółki żeby pogadać i zapytać czy mogę zamieszkać z nią parę dni. Oczywiście się zgodziła. Siedziałyśmy, rozmawiałyśmy i piłyśmy kawę. Mogłabym już u niej zostać. Nie chciałam wracać do domu, do tej napiętej atmosfery, ale musiałam. Musiałam jechać po jakieś ciuchy i kosmetyki.
- Wiesz. Muszę jechać po jakieś ubrania i wolę zrobić to teraz póki Kita nie ma w domu. -westchnęłam głośno i wstałam z fotela- za jakieś pół godziny będę spowrotem - pocałowałam przyjaciółkę w policzek i wyszłam.
Po paru minutach byłam w domu. Zaczęło się ściemniać. Wychodząc z samochodu zauważyłam, że na górze w łazience świeci się światło. Zdziwiłam się bo przecież Kit miał wrócić do domu z próby za jaką godzinę. Pomimo czyjeś obecności w domu drzwi były zamknięte. Trochę się przestraszyłam, myślałam, że ktoś mógł się włamać wejściem od ogrodu. Przekręciłam klucz w drzwiach i po cichu weszłam do środka. Byłam zaskoczona tym co zobaczyłam. Na komodzie stały zapalone świece zapachowe. Tylko one oświetlały pomieszczenie. Cały salon wypełniał zapach świeżo ściętych kwiatów. Na stoliku stał wazon z bukietem pięknie przybranych róż.
Weszłam w głąb pokoju. Nagle poczułam czyjeś ręce na biodrach; wzdrygnęłam się.
- To tylko ja- usłyszałam głos Kita, który szeptał mi do ucha. Rozluźniłam się, a on szczelnie objął mnie ramionami i pocałował w policzek.
- Przepraszam- wyszeptał i oparł głowę na moim ramieniu
-Ja też przepraszam. ... niepotrzebnie się unosiłam... - westchnęłam, Kit w tym czasie przekręcił się tak, że patrzył w moje oczy.
Znowu... Już kolejny raz w ciągu dwóch tygodni pokłóciliśmy się... i to o byle co. Trochę zaczynało mnie to przerastać. Może mieszkanie razem nie było na chwilę obecną dobrym rozwiązaniem, dlatego właśnie pomyślałam, że mogę chociaż na 2-3 dni zostać u swojej przyjaciółki. Przez ten czas oboje moglibyśmy trochę ochłonąć i pomyśleć w spokoju.
Pojechałam do swojej przyjaciółki żeby pogadać i zapytać czy mogę zamieszkać z nią parę dni. Oczywiście się zgodziła. Siedziałyśmy, rozmawiałyśmy i piłyśmy kawę. Mogłabym już u niej zostać. Nie chciałam wracać do domu, do tej napiętej atmosfery, ale musiałam. Musiałam jechać po jakieś ciuchy i kosmetyki.
- Wiesz. Muszę jechać po jakieś ubrania i wolę zrobić to teraz póki Kita nie ma w domu. -westchnęłam głośno i wstałam z fotela- za jakieś pół godziny będę spowrotem - pocałowałam przyjaciółkę w policzek i wyszłam.
Po paru minutach byłam w domu. Zaczęło się ściemniać. Wychodząc z samochodu zauważyłam, że na górze w łazience świeci się światło. Zdziwiłam się bo przecież Kit miał wrócić do domu z próby za jaką godzinę. Pomimo czyjeś obecności w domu drzwi były zamknięte. Trochę się przestraszyłam, myślałam, że ktoś mógł się włamać wejściem od ogrodu. Przekręciłam klucz w drzwiach i po cichu weszłam do środka. Byłam zaskoczona tym co zobaczyłam. Na komodzie stały zapalone świece zapachowe. Tylko one oświetlały pomieszczenie. Cały salon wypełniał zapach świeżo ściętych kwiatów. Na stoliku stał wazon z bukietem pięknie przybranych róż.
Weszłam w głąb pokoju. Nagle poczułam czyjeś ręce na biodrach; wzdrygnęłam się.
- To tylko ja- usłyszałam głos Kita, który szeptał mi do ucha. Rozluźniłam się, a on szczelnie objął mnie ramionami i pocałował w policzek.
- Przepraszam- wyszeptał i oparł głowę na moim ramieniu
-Ja też przepraszam. ... niepotrzebnie się unosiłam... - westchnęłam, Kit w tym czasie przekręcił się tak, że patrzył w moje oczy.
Przytuliłam się do niego, a raczej do jego klatki piersiowej, a on pocałował mnie w czoło.
Podniosłam głowę, a Kit musnął moje usta i zacisnął swoje ramiona jeszcze mocniej tak jakbym miała mu uciec.
-Kocham Cię...-wymruczał i namiętnie pocałował. W pewnym momencie Kit oderwał się ode mnie
- Na górze mam dla ciebie niespodziankę- szepnął i przygryzł delikatnie płatek mojego ucha. Złapał moją rękę i zaprowadził mnie do sypialni, która także była przystrojona świecami, a na meblach i podłodze były rozsypane płatki róż. Kit podszedł do mnie z małym pudełkiem w ręku. Zajrzałam do środka.
- Rozumiem, że mam się w to przebrać - zaśmiałam się
- Yhyy... -chłopak pokiwał twierdząco głową i pocałował mnie mocno w usta- czekam - powiedział otwierając mi drzwi do łazienki. Więc poszłam i przebrałam się w czarną, koronkową bieliznę, którą dostałam od chłopaka. Kiedy weszłam spowrotem do pokoju Kit tylko na mnie spojrzał, powiedział 'woow' (czyt. łaał) i wytrzeszczył oczy.
- Jesteś piękna- rzucił wpijając się w moje usta. Uwielbiam kiedy mnie całuje. Chłopak złapał mnie za pośladki, uniósł do góry i oparł o ramę drzwi, a ja oplotłam nogi wokół jego bioder.Cały czas się całowaliśmy. Kit zaczął składać delikatne pocałunki na mojej szyi, dekolcie i brzuchu. Pojedyncza fala gorąca przeszyła moje ciało. Chłopak ponownie ujął mnie za pośladki i teraz przeniósł na łóżko. Usiadłam w rozkroku na jego udach i jednocześnie całując zaczęłam powoli rozpinać mu spodnie. Gdy już uporałam się z zamkiem jeansów zabrałam się za koszulkę. Kit sam do końca zdjął spodnie i siedział w samych bokserkach. Teraz on zdejmował ze mnie bieliznę. Usiedliśmy tak, że chłopak obejmował mnie od tyłu i obcałowywał mój kark. Chciał pozbyć się górnej części garderoby więc ku mojemu zdziwieniu poradził sobie z tym zębami. Zaraz potem zdjął ze mnie czarne figi. Nie pozostając mu dłużną ściągnęłam z jego bioder fioletowo-czerwone bokserki. Powolnym ruchem Kit położył mnie na łóżku i nachylając się nade mną całował delikatnie mój biust. Po chwili zaczął zjeżdżać coraz niżej ponownie całując brzuch, aż wreszcie dotarł do celu. Przeszedł mnie ciepły dreszcz. Przejechał tylko palcem po wzgórku oraz wewnętrznej stronie ud i wrócił do moich ust. Znowu objęłam jego biodra nogami i przyciągnęłam go do siebie. Zatrzymałam ręce na jego klatce i zacisnęłam w pięści, a Kit gładził moje uda i okolice pępka. W końcu jednym szybszym ruchem znalazł się we mnie i zaczął się powoli poruszać. Po chwili nasze oddechy przyspieszyły, a mnie zaczęły oblewać pojedyncze fale gorąca. Kit wyczuł co się święci i zwolnił by jak najdłużej odwlekać moment największej rozkoszy. Mocno wpił się w moje usta i ponownie zaczął ruszać biodrami. Nie minęło dużo czasy kiedy oboje doszliśmy. Wydałam z siebie dosyć głośny jęk, a mój chłopak uśmiechnął się jakby do siebie. Leżeliśmy chwilę wtuleni w siebie, a potem poszliśmy pod prysznic. Jak można się domyślić tam powtórzyliśmy nasze wyczyny. Gdy wróciliśmy do łóżka położyłam głowę na brzuchu Kita.
- Może częściej będziemy się tak godzić. Co? - zaśmiał się
- Zobaczymy- pocałowałam go w usta i zmęczona zasnęłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz